Czas zimowy

W poszukiwaniu zmienionego czasu

Po co przestawiać zegarki o godzinę na jesieni i wiosną? Bo to kolejny wynalazek, którym świat „uszczęśliwili” Niemcy w czasie I wojny światowej. Uznali, że manewry z przesuwaniem wskazówek zegara pozwolą im zaoszczędzić węgiel w przemyśle. W ślad za nimi poszli Brytyjczycy, a później ten pomysł zaczął być wdrażany w innych krajach.

Hubert Kozieł
Scena z filmu "Metropolis", arcydzieła niemieckiego ekspresjonizmu z roku 1927. Foto: Horst von Harbou /Stiftung Deutsche Kinemathek

Moda na przestawianie zegarków nie przyjmowała się jednak łatwo. W II RP zmiana czasu obowiązywała tylko w 1919 r. Później wróciła do nas w 1939 r. wraz z nową okupacją niemiecką. W PRL zmiany czasu dokonywano niekonsekwentnie. Obowiązywała ona w latach 1945–1949, 1957–1964 i od 1977 r. Obecnie zabieg ten przeprowadzany jest zgodnie z przepisami Unii Europejskiej. Rytuał jest kontynuowany, choć w 2018 r. Komisja Europejska zapowiadała, że zrezygnuje ze zmiany czasu. Cała UE karnie stosuje się więc do zwyczaju wymyślonego przez „genialnych niemieckich strategów” podczas wojny, którą oni z kretesem przegrali.

Zmiana czasu jest o tyle absurdalnym rytuałem, że oszczędności z nią związane są nieznaczne. Obecnie zapewne są one mniejsze od kosztów związanych choćby ze zmianami w kolejowych rozkładach jazdy, operacjach lotnisk czy w systemach informatycznych.  Ponadto kraje, w których przeprowadza się zmianę czasu, są w wyraźnej mniejszości. Jest ich tylko 77. Wiele państw – m.in. Japonia, Chiny, Indie, Brazylia – zrezygnowało z tej praktyki. W niektórych (np. w Arabii Saudyjskiej, Tajlandii czy Indonezji) nigdy nie była ona wprowadzona. Czemu więc Europa nadal się trzyma tego zwyczaju? Z biurokratycznej inercji? Czy też dlatego, by nasze życie było ciekawcze? To tajemnica równie niezgłębiona, jak czas.


Przeczytaj też:

Niemiecki socjalizm gazowy

Hubert Kozieł Komisja Europejska chce, by wszystkie kraje Unii „dobrowolnie” schłodziły swoje gospodarki, zmniejszając zużycie gazu o 15 proc., a później zaoszczędzony surowiec „odpłatnie” przekazywali „potrzebującym” państwom. Ma to pozwolić na uratowanie Niemiec z kłopotów, w które same się wp...

Luksusowa manifestacja troski o Ziemię

Parlament Europejski przegłosował, że w 2035 roku emisje gazów cieplarnianych z silników spalinowych spadną do zera. Na drogach ma nie być już tego typu aut. Do unijnej legislacji wprowadzono jednak wyjątek – emitować CO2 oraz inne wrogie klimatowi gazy będą mogły nadal auta produkowane w liczbie...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę