Duży zleceniodawca zadowolony, a UE głucha jak zazwyczaj. Amerykanie mają inne problemy, świat ma inne poważniejsze wyzwania.
Operacja „Polwykop” nabiera tempa i rumieńców. Data dobrze dobrana. Wybory w 2023 roku - to by było za wcześnie, jeszcze nie zdąży się zrobić w trzydziestu procentach mózgów totalnej miazgi, jeszcze jakieś niezależne media będą, jeszcze jakaś opozycja będzie się tliła, rządowi nie zdążą się dobrze nakarmić.
Ale w 2027 już będzie dużo lepiej, poziom ogłupienia będzie już zadawalający, inne media się powykupuje, bo to groszowe inwestycje, opozycja dobrze już będzie rozjechana, rządowi syci, młodzież sobie wyjedzie, „program ład” załatwi klasę średnią i przedsiębiorców, w UE będą mieli już nas po dziurki w nosie, Amerykanie pewno dalej będą zajęci Chińczykami i tylko pozostaje pytanie czy zleceniodawca poradzi sobie już wtedy z Ukrainą, czy każe czekać, czy może da zielone światło i będzie po robocie? 12 lat to i tak będzie krótko na taką piękną destrukcję…