Rosja

Jak zrozumieć rosyjskie elity?

Co łączy agresywną politykę zagraniczną Kremla, gigantyczny wypływ bogactwa do rajów podatkowych, korupcję i represje wobec opozycji? To kodeks etyczny hermetycznego kręgu elit władzy i biznesu.

Robert Cheda
Foto: TTstudio/Adobe stock

Problem w tym, że zasady którym kierują się Putin i jego akolici jest kompletnie nieprzewidywalny dla zewnętrznego świata. Nic dziwnego, życie według tzw. pojęć zakłada odmienny system wartości i światopogląd.

Car czy zakładnik?

- W ostatnie 15-lecie historii Rosji nie jest wpisana żadna logika – napisał znawca tematu Michaił Zygar. Miał na myśli terminologię, przy pomocy której Zachód próbuje sobie wytłumaczyć Rosję. Bez skutku zresztą i nie od dziś, bo fatalne pomyłki ciągną się od westernizacyjnych reform Piotra I.

Autor błyskotliwej analizy tajemnic dworu Putina – Wszyscy ludzie Kremla – zadał jednak kluczowe pytanie, po co carowi dożywotnia władza?

Przedstawiając kolejne etapy prezydentury, czy też raczej wcielenia Władimira Putina, Zygar nie tylko odpowiedział na pytanie, ale odkrył mechanizmy, prawidłowości i najpilniej strzeżoną tajemnicę Kremla.

Parafrazując Jana Christiana Andersena - Car Putin jest nagi i to z dwóch powodów. Pierwszym jest dwór - wielobarwna świta, która pochwyciła prezydenta, manipulując jego lękami i pragnieniami.

Drugą przyczyną jest sam Putin – Kiedy zmęczył się swoją wspaniałością postanowił, że odpocznie. Zrozumiał jednak, że już nie może sobie pozwolić na odpoczynek, ponieważ stał się częścią historii. Mówiąc wprost, nie może abdykować, a nawet przekazać władzy lojalnemu następcy.

Schemat powtarzalny w historii Rosji, aż do znudzenia, wraz z ideologiami budowanymi w celu jego uzasadnienia. Rurykowicze i Romanowowie mieli Moskwę – Trzeci Rzym, a potem imperium szukające bezskutecznie dogodnych granic. Symbolami takiej misji byli carowie. Patrymonialni despoci i samodzierżcy.

ZSRS miał marksizm w wersji stalinowskiej, doprowadzając despotię do totalitarnej perfekcji.

Współczesna Rosja przeszła fazę silnej prezydentury Borysa Jelcyna, a gdy to nie pomogło elity sięgnęły po Putina.

Zygar jest dziennikarzem, definiuje więć zjawisko opisując rzeczywistość.

Formowaniem ideologii zajął się mnich Filoteusz, hrabia Siergiej Uwarow i Michaił Susłow w jednej osobie. Władysław Surkow, bo o nim mowa, najpierw wymyślił Putinowi – suwerenną demokrację, a następnie – długie państwo Putina.

Na pomoc Surkowowi przyszedł spiker Dumy Wiaczesław Wołodin, rzucając hasło – Nie ma Rosji bez Putina.

Zek czy kagebista?

To tylko farsa i fasada, słowem typowa rosyjska maskirowka. Elity Kremla cynicznie odwracają uwagę od istoty rządów Putina, za którymi same stoją. Celem jest ich własne przetrwanie w roli jedynych beneficjentów Rosji.

Zapewne wielu czytelników pamięta policyjną rozprawę z właścicielem naftowego koncernu Jukos Michaiłem Chodorkowskim. A jeśli nie, przykładem jest najnowsza próba zamordowania i kolonia karna Aleksieja Nawalnego.

W międzyczasie od kul skrytobójcy zginął Borys Niemcow, a wcześniej umierał w męczarniach otruty polonem Aleksander Litwinienko. Tak naprawdę, ludzi im podobnych były setki. Gdzie logika zabójstw oraz represji? – pytały i nadal dziwią się zachodnie media.

Dlaczego Putin każe eksterminować ludzi? – bo, że każe wie cały świat. Nawet amerykański prezydent nazwał rosyjskiego prezydenta – mordercą.

Wyjaśnienie kryje się w procesie socjalizacji przyszłego – ojca narodu, czy też lidera nacji, jak mówią sami Rosjanie. Car jest kulturowym zlepkiem gułagu, KGB, tradycji ulicznych bandytów, o przepraszam szanownych biznesmenów o mafijnej przeszłości oraz klasy Nowych Ruskich.

Putin nie jest ani wybitnym oficerem służb specjalnych, strategiem politycznym, ani tym bardziej demiurgiem tkającym losy własnego kraju i świata. Wykazuje się natomiast fenomenalnym sprytem i niemniej zadziwiającą zdolnością mimikry. Może stać się wzorcowym bohaterem ruskich bylin. Nie chodzi o epickich Bogatyrów, tylko Iwanuszkę – głupca, który owija sobie dookoła palca mądrzejszych. W odróżnieniu od niego ma jednak cechy wyniesione z KGB – cynizm i brutalność.

Aby to udowodnić sięgnijmy do dorobku profesor socjologii Londyńskiego Uniwersytetu Metropolitalnego Swietłany Abramowicz Stephenson. Nie, tematem nie jest Putin, tylko kod kulturowy rosyjskiego prezydenta i kremlowskich elit, na przykładzie rosyjskich organizacji przestępczych.

Liberalna inteligencja będąca również kardynalną pomyłką Rosji, odkryła na Kremlu nie instytucję wykonawczą działającą w oparciu prawo stanowione, na czele z konstytucją. To grupa trzymająca władzę, kierującą się kodeksem moralnym i światopoglądem nie mającym nic wspólnego z zachodnimi normami prawa, etyki politycznej, uczciwości, ani moralności w ogóle.

To znaczy, posługuje się na zewnątrz wszystkimi prerogatywami pojęciowymi ale w sposób tak zdeformowany, że prowadzi to do generalnego odwrócenia zachodnich terminów.

- Pacany (sprytne chłopaki z ulicy); bratwa (gang) – takie epitety oddają rzeczywistość rosyjskich elit władzy. Określenie życie po poniatijam (według pojęć) tłumaczy nawet przeciętnemu Rosjaninowi wszystko.

Od agresji Kremla w polityce zagranicznej, po wewnętrzne represje, skrytobójstwa i polityczne dintojry. Także we własnym gronie, bowiem – pojęcia – skierowane są do wewnątrz grupy i obowiązują przede wszystkim jej członków. Tworzą między nimi relacje, określając stosunek do wszystkich pozostałych, stojących poza hierarchią.

- Pojęcia wyrastają z kodeksu sowieckich zeków kryminalnych, którzy w ten sposób odgradzali się o totalitarnej rzeczywistości bolszewii. Zarówno na wolności, jak i w obozach gułagu – przypominają rosyjscy kryminolodzy.

Specyficzna, wewnętrzna emigracja kryminalistów, hermetyczna odmowa współpracy z systemem, wyszła poza druty łagru w czasie stalinowskiej odwilży. Uformowała się na dobre w latach 60-tych XX w. osiągając apogeum w okresie breżniewowskiego zastoju.

Z braku instytucji niezależnych od totalitarnej władzy -życie według pojęć - stało się organizacyjnym fundamentem zorganizowanych grup przestępczych, czynnikiem ich integracji, a z chwilą rozpadu ZSRS skutecznego desantu na gospodarkę i politykę. Aż do stanu państwa równoległego w latach 90-tych XX w.

Wielu z bratwy zginęło w krwawych porachunkach o podział aktywów własnościowych. Ci, którzy wytrwali przeszli metamorfozę w legalnych biznesmenów, szanowanych działaczy politycznych, wysokich urzędników, wreszcie państwowych oligarchów.

To ważne, bowiem Władimir Putin wychował się na leningradzkiej ulicy, marząc o nomenklaturowym awansie. Następnie wstąpił do korporacji KGB, konkurencyjnej wobec gangów ale tożsamej jeśli chodzi o strukturę i kodeks postępowania.

Potem jako urzędnik demokratycznego mera Petersburga prywatyzował miejski dobytek z biznesmenami mafii sołncewskiej i tambowskiej. Dobytek to rzecz jasna infrastruktura, nieruchomości, handel, port i terminale naftowe.

Przejęcie kodeksu grup przestępczych znalazło quasi instytucjonalne odbicie w powołaniu tzw. grupy Priozierskiej, od nazwy daczowiska, gdzie pierwsze domy wybudowali Putin, Nikołaj Patruszew (szef FSB, obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa), Dmitrij Miedwiediew oraz wielu obecnych ministrów, szefów państwowych koncernów.

Już wspólnie dokonali udanego desantu na kancelarię Borysa Jelcyna, rząd i najważniejsze urzędy centralne, w tym służby specjalne, policję i armię. Dziś rządzą Rosją, według pojęć świata przestępczego, skrzyżowanych z nieformalnym kodeksem KGB.

Swietłana Abramowicz w obszernym badaniu socjologicznym wyjaśniła zawiłości rządzące Kremlem.

Przede wszystkim grupa kryminalna trzymająca władzę jest inkluzywna. Członkami mogą zostać wszyscy chętni, bez względu na wyznanie i przynależność etniczną, pod warunkiem przestrzegania pojęć.

Kluczowym dla struktury jest przywódca. Nie wybiera go ogół drogą wyborów. Miejsce lidera zajmuje osoba najbrutalniejsza, najsprytniejsza, która zdobywa autorytet działaniem przynoszącym członkom korzyści.

Drugim filarem jest dożywotnia lojalność. Przestępca, który stanie nawet z boku głównego nurtu, może liczyć zawsze na pomoc innych będąc zobowiązanym do wzajemności.

Grupa ma charakter sieciowy, bowiem lider ufając akolitom ceduje część swoich prerogatyw na struktury terytorialne i branżowe. Co charakterystyczne, udział w grupie nie koliduje z ambicjami prywatnymi i aktywnym udziałem w polityce, biznesie oraz życiu publicznym. Wówczas lojalny członek także może liczyć na akceptację, pomoc bratwy, rewanżując się promocją jej członków na – zdobytym terytorium -.

Czy wymienione cechy do złudzenia nie przypominają działań – Spółdzielni Priozierskiej? Ważna jest także wspólna kasa – obszczak. Czy miliardy dolarów wyprowadzonych w operacji – Rosyjska Pralnia – i spoczywających w rajach podatkowych, nie są wspólną skarbonką kremlowskich elit władzy?

Wreszcie czy Putin nie został prezydentem, po uprzednim zajęciu pozycji lidera nieformalnej grupy wpływów?

Dziś wymiana kluczowych informacji, dokonywanie fundamentalnych dla państwa i społeczeństwa uzgodnień następuje nieformalnie i kuluarowo. Poza zainteresowanymi sprowadzonymi do roli przedmiotów. Przede wszystkim jednak kremlowska grupa działa pozainstytucjonalnie i pozaprawnie, nie jest więc kontrolowana w żaden sposób.

A teraz najważniejsze, każdy członek grupy, na czele z liderem – arbitrem musi być zdolny do realizacji swoich obietnic, a główną metodą jest użycie bez wahania brutalnej siły. Oczywiście z grupy kryminalnej można wyjścia ale za cenę ciężkiego pobicia, dożywotniego napiętnowania i po odebraniu korzyści materialnych.

Taką właśnie metodę zastosował szef koncernu Rosnieft wobec byłego ministra rozwoju gospodarczego. Za nielojalność wobec członków kremlowskiej grupy Aleksiej Ulukajew w sfingowanym procesie trafił na 8 lat do kolonii karnej.

W taki sam sposób Kreml „obiera” z majątku i wpływów nielojalnych gubernatorów. Ich „włości” w komplecie przejmuje następca, który złożył deklarację wstąpienia do nieformalnego układu.

Życie według pojęć.

- Pojęcia tworzą osnowę społecznego porządku grupy – twierdzi rosyjska badaczka. To nie tyle zespół obowiązujących norm, co tożsamościowa samoidentyfikacja oraz światopogląd.

- Pojęcia oddają horyzonty spojrzenia na świat, własne w nim postępowanie i relacje z otoczeniem – mówi Stephenson, dodając – to schemat postrzegania ale także kształtowania rzeczywistości.

Co ważne – pojęcia – powstają na bieżąco, sytuacyjnie i cała trudność dla osób aspirujących do miana kremlowskich elit, polega na prawidłowym rozpoznaniu intencji prezydenckiej grupy. Oraz na reakcji, która zyska uznanie.

Siła, kuluarowość, hermetyczność, lekceważenie zewnętrznego czyli formalnego porządku, a przede wszystkim pogarda dla wszystkich znajdujących się poza. Tak krótko można zdefiniować zestaw pojęciowy, który wyznaje elita Kremla.

Stanowiska ministra, setki milionów dolarów na koncie, osiągniecia naukowe lub w innych dziedzinach życia. Dla ludzi Putina nie liczy się nic.

Na tej samej zasadzie traktowany jest Zachód, demokracja, a przede wszystkim liberalne wartości i praktyka sprawowania władzy. To bodaj najbardziej pogardzana i sprzeczna z pojęciami Kremla filozofia. Oznaka słabości, którą trzeba zniszczyć.

Co to oznacza w praktyce? Putin i jego otoczenie są przekonani o słabości liberalnego Zachodu i jego niezdolności do odpowiedzi na rosyjską agresję hybrydową. W Rosji może mieć rację tylko kremlowska grupy na czele z liderem. Opozycję, jako alternatywę trzeba zniszczyć. Pogardy jest warta reszta świata, chyba, że przyjmie światopogląd oparty na pojęciach.

Reakcja łańcuchowa.

Przed spotkaniem z Joe Bidenem Putin udzielił wywiadu telewizji NBC. Na pytanie dziennikarza – czy kazał zamordować Aleksieja Nawalnego, odpowiedział – W Rosji nie ma zwyczaju zabijania ludzi.

Znany opozycjonista Lew Gudkow, dodał na antenie radia Swoboda – W Rosji morduje się ludzi tylko według pojęć.

Kodeks postępowania Kremla to najbardziej destrukcyjny czynnik niszczący Rosję. Cofa w rozwoju wszystkie dziedziny życia, wywołując pełzającą anarchię.

Nasz wschodni sąsiad z powodu despotycznego ustroju zawsze miał problem z uznaniem i stosowaniem prawa stanowionego. Dziś sędzia skazuje Nawalnego, nie na podstawie kodeksu karnego, tylko pojęć. Prawo jest wyłącznie instrumentem egzekutywy nieformalnych decyzji kremlowskiego układu.

Inspektor drogówki nie karze kierowcy mandatem dlatego, że popełnił wykroczenie. Według pojęć ma prawo kraść czyli pobierać haracz. Co więcej, jego część według pojęć należy się szefowi, a korupcyjny łańcuszek pnie się w górę do samego ministra spraw wewnętrznych. Tak funkcjonuje cały aparat państwa, wymiar sprawiedliwości, aparat przymusu i niestety samorządy.

Gorzej, że pewnego pięknego dnia Putin spotkał się z ministrami prezydenckimi, czyli obrony i spraw zagranicznych. Popili czaju, a następnego dnia armia zaatakowała Ukrainę, okupując Krym i Donbas.

To są prawdziwe konsekwencje życia rosyjskich elit władzy według pojęć. Także elit biznesowych, bo z przyzwolenia Kremla dziś ma się firmę, a jutro już nie.

Jest jednak zjawisko straszniejsze od wojen, represjonowania opozycji, a nawet skrytobójstw. Chodzi o kryminalną atomizację społeczeństwa.

Młodzież, a nawet dzieci przejmują bandyckie wzorce, ponieważ widzą ich skuteczność w osobie Putina. Władza, majątek, decydowanie o życiu i śmierci, monopol stosowania brutalnej siły. Takie wartości imponują młodemu pokoleniu Rosjan.

Jak grzyby pod deszczu rosną subkultury oparte na kremlowskim schemacie pojęciowym. W dobie Internetu mają oczywiście sieciową strukturę oplatającą ogromny kraj.


Przeczytaj też:

Tragedia rosyjskiego „kapitalizmu”

Społeczne oraz ekonomiczne skutki pandemii zmieniły optykę spojrzenia na wolny rynek, a nawet liberalną demokrację, które przestały pełnić rolę cywilizacyjnego uniwersum. Zwolennicy systemowej korekty wskazują na autorytarne Chiny, które poradziły sobie z koronawirusem, błyskawicznie przywracając...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę