Kazachstan

Duży dziwny kraj

Kazachstan to dziewiąty pod względem wielkości kraj świata, ale żyje w nim o połowę mniejsza populacja niż ludność Polski. To kraj, który rzadko gości na pierwszych stronach gazet i rzadko kiedy elektryzuje opinię publiczną jakąś informacją.

Grzegorz Hajdarowicz
Protesty w Kazachstanie, Aqtobe, styczeń 2022. Foto: Esetok, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

W zasadzie bezludne przestrzenie, znane głównie z historii najazdów Mongołów, podbite przez Rosję dopiero w 1868 r., stanowiące część ZSRR, które w końcu uzyskały niepodległość w roku 1991. Wtedy pojawił się satrapa Nazarbajew, oczywiście były sekretarz komunistycznej partii, który jak okoliczni koledzy zechciał być bogaczem, właścicielem i tyranem.

Ten daleki kraj dwukrotnie pojawił się w moim życiu.

Po raz pierwszy w historii mojej rodziny, historii tragicznej zsyłki w czasie II wojny światowej. Do północnego Kazachstanu, który granicami swoimi sięga Syberii, zsyłano wtedy mieszkańców Polski i Czeczeni. Tam też trafiła moja babcia z wówczas dwumiesięczną moją matką i czteroletnim jej bratem. Mieli wiele szczęścia, że przeżyli i że po siedmiu latach udało im się wrócić do Polski. Jako dziecko słuchałem ich opowieści z przerażaniem i zainteresowaniem. Po latach jako przedsiębiorca ruszyłem w tamtą stronę, trochę kierowany chęcią poznania tamtych regionów, trochę chęcią zarobienia wielkich pieniędzy. Moja firma jakieś 20 lat temu zbudowała port naftowy na morzu Kaspijskim w mieście Aktau. Kraj ten trochę poznałem, wódki sporo wypiłem (innego wyjścia nie było), pieniędzy nie zarobiłem, straty były nawet akceptowalne, cieszyłem się, gdy mogłem stamtąd wyjechać z całym bagażem doświadczeń, ale bez większych komplikacji. Niektórzy poważni polscy przedsiębiorcy potracili tam wielkie majątki, majątki ich życia. Ja miałem sporo szczęścia.

Kazachstan to dziwny kraj: niby rządzą Kazachowie, niby kazachscy Rosjanie ich wspierają, posiada czwarte co do wielkości złoża ropy naftowej na świecie, a nawet stację kosmiczną. Powinno więc być dobrze. Powinno, ale nie jest.

To gigant wciśnięty pomiędzy Rosję i Chiny, bez własnego poważnego transportu ropy naftowej, bo prawie cała ropa idzie przez rurociąg w Machaczkale w Rosji (z mojego portu naftowego jakoś słabo korzystają), gdzie nie wiadomo, kto o czym decyduje, a służby specjalne są wszędzie.

Nagle w styczniu świat obiega informacja, że przez ten kraj przechodzą gwałtowne demonstracje, że ludzie protestują, bo gaz podrożał. Jacy ludzie? Skąd oni się wzięli? Protestują w mroźnym styczniu? Kto jest ich przywódcą? Co się dzieje z wszystko kontrolującymi służbami? Wszystko pachnie sporą prowokacją. Potem pojawiają się niezawodne wojska rosyjskie, aby pilnować porządku. Zaczynają się aresztowania, a ponad 80-letni satrapa zostaje jeszcze bardziej odsunięty od władzy. Nikt nic nie wie, padają kolejne liczby zabitych (dokładna nie jest znana), oglądamy zdjęcia popalonych budynków – to wszystko każe się zastanawiać, czy to wydarzyło się naprawdę? Czy może to przykrywka przed wejściem Rosjan na Ukrainę?

Jak zawsze „nikt nic nie wie”, rosyjskie służby specjalne zacierają ręce – kolejna operacja jest udana. Pusta ziemia, mało ludzi, wiele problemów, dziwny świat. Lepiej tam być turystą niż zesłańcem czy inwestorem, lepiej, jeżeli ma się wykupiony bilet powrotny – zawsze będzie można odetchnąć po wylądowaniu w domu i powspominać ten intensywny, ale rzadko udany wyjazd do tego dzikiego, dziwnego i wielgachnego kraju, jakże dalekiego od standardów Europy.


Przeczytaj też:

Tranzyt władzy, czyli skok na kasę. Kulisy buntu w Kazachstanie

Demokracje dokonują wymiany rządzących przy urnach wyborczych. Natomiast praktyką reżimów autorytarnych i dyktatur jest kuluarowy proces tranzytu władzy. Ster państwa przejmuje lojalny następca, gwarantujący poprzednikowi i jego ekipie osobiste bezpieczeństwo oraz zagrabiony majątek. Jest to oczy...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę