Kościół

Sławoj Leszek Głódź – biskupi głód na władzę?

Polska katolicka. Tak postrzegany jest nasz kraj za granicą. Niezmiennie w badaniach statystycznych około 95% Polaków deklaruje się jako osoby wierzące. Jaki jednak jest naprawdę obraz polskiego kościoła? Czy chcemy słuchać polityki z ambony, łączyć władzę państwową z kościelną? I co zrobić, kiedy polityczne zaangażowanie księży i ingerencja państwa w sprawy kościoła posuwa się zdecydowanie za daleko?

Joanna Matusik
Foto: Petair, tommoh29, karandaev, Uryadnikov Sergey/Adobe stock; Krzysztof Janczewski/Dreamstime.com

Początek 2021 roku. Polska zmaga się z poważną sytuacją epidemiologiczną, a wiele osób walczy po prostu o przetrwanie w czasach pandemii. Do polskiego kościoła zostaje przekazany komunikat ze Stolicy Apostolskiej przekazany przez Nuncjaturę Apostolską w Polsce dotyczący arcybiskupa seniora gdańskiego Sławoja Leszka Głodzia. Proces kanoniczny dotyczący abp Głodzia dotyczył, jak czytamy w komunikacie: nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem archidiecezją. Sprawa bardzo poważna, budząca mnóstwo emocji. Temat nadużyć seksualnych wśród duchowych nierozerwalnie połączony jest z problemem unikania odpowiedzialności przez winnych i braku pomocy dla ofiar. Bierna postawa kościoła wobec tych kwestii często poruszana jest przez opinię publiczną. Mimo to zmiany są powolne i nieznaczne. Czy jest to pokłosie polskiej mentalności, w której kapłan był postrzegany jako święty i doskonały? Nie przez przypadek w polskim żargonie, szczególnie środowisk wiejskich, funkcjonowało (a gdzieniegdzie jeszcze funkcjonuje) określenie ksiądz dobrodziej.

Po zbadaniu informacji dotyczących zaniedbań gdańskiego biskupa – seniora, na podstawie przepisów regulowanych w Prawie Kanonicznym oraz motu proprio Papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska postanowiła zastosować wobec duchownego następujące restrykcje: 1) Nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską; 2) Zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie diecezji gdańskiej; 3) Nakaz wpłaty z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz "Fundacji św. Józefa", z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć. Nigdzie w dokumencie nie przeczytamy o karze wobec duchownego. Nigdzie też nie znajdziemy prostych słów przeprosin. Wydarzenia te mają miejsce w marcu 2021 roku.

Czerwiec 2021. Kraj obiega informacja, że emerytowany arcybiskup gdański, który w ostatnim czasie przeprowadził się do rodzinnej posiadłości w Bobrówce na Podlasiu zostaje … sołtysem! W rodzinnych stronach abp Głódź odpoczywa na terenie swojej posiadłości obejmującej, bagatela, ponad dwudziestohektarowy obszar. Niektórzy uważają, że stosowniejszą nazwą dla tego miejsca jest pałac, bo z całą pewnością nie można mówić o jego skromności. Ta sytuacja, aż prosi się o komentarz: jakże stosowne to miejsce do odbywania kary.

Ekscelencja – sołtys. O wykonywaniu swojej władzy przez duchownych w Polsce możemy przeczytać w konkordacie pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską – dokumencie podpisanym 28 lipca 1993 r. Stanowi on konkretne regulacje dotyczące stosunków pomiędzy władzą świecką a kościelną. Według regulacji państwowych, każdy duchowny, będący jednocześnie polskim obywatelem, ma takie same prawa, jak inni obywatele naszego kraju. To jest wymiar państwowy. Jednak każdy duchowny jest dodatkowo obowiązany Kodeksem Prawa Kanonicznego (KPK) Kościoła Katolickiego. Tutaj kościół jasno określa status osoby duchownej wobec władzy państwowej. I tak kan. 285 §3 KPK w sposób bezwzględny zakazuje duchownym sprawowania urzędów publicznych, których wykonywanie jest połączone z udziałem w wykonywaniu władzy świeckiej. Dalej, kan. 278 §3 KPK dotyczy zakazu uczestniczenia w takich stowarzyszeniach, gdzie wykonywane zadania uniemożliwiają wykonywanie obowiązków duchownych. Na koniec kan. 287 §2 KPK, zgodnie z którym duchowni mają względny zakaz czynnego udziału w partiach politycznych albo w kierowaniu związkami zawodowymi. Działalność publiczna duchownych może być rozpatrywana wyłącznie na płaszczyźnie prawa kanonicznego. Jest to warunek konieczny, by zachować zasady autonomii państwa i kościoła.

Spór dotyczący zakresu władzy państwowej i norm wypełniania praw religijnych towarzyszy ludzkości od wieków. Sam Jezus był konfrontowany przez swoich przeciwników z zagadnieniem płacenia podatków, powiedział wówczas: Oddajcie cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie (Ewangelia wg. św. Mateusza 21, 15–21). Władza zawsze była i jest kusząca. Realna władza bywa gotowa do stosowania przemocy – czy to na poziomie symbolicznym, kulturowym, czy społecznym. Kościół założony przez Jezusa Chrystusa miał być przeciwieństwem takiej władzy – brutalnej, dążącej za wszelką cenę do wyznaczonego celu. Chrystusowy Kościół miał być przestrzenią ludzi równych, a biskup jako zastępca i wysłannik Chrystusa powinien swoim życiem i postępowaniem dawać temu przykład.

Abp Głódź swoimi staraniami o urząd sołtysa pokazał nie tylko kierunek zmian, które mają miejsce na polskiej scenie politycznej. Pokazywanie się osób rządzących naszym państwem w towarzystwie hierarchów kościoła i wykorzystywanie instytucji kościelnych do celów politycznych to rzeczywistość, której doświadczamy. Arcybiskup pokazał jednocześnie brak szacunku dla drugiego człowieka. Jak można przeczytać w wypowiedziach biskupa – sołtysa, ci którzy zagłosowali na niego mają więcej wyczucia niż nawet pseudointeligenci. Kandydatura i wybór biskupa – seniora na posadę sołtysa jest rodzajem policzka wymierzonego wiernym kościoła katolickiego. Oburza ignorancja księdza biskupa wobec przepisów prawa kanonicznego, które jako hierarcha kościoła zna i których zobowiązał się przestrzegać. I wreszcie, kim są owi pseudointeligenci? Czy to ci wszyscy, którzy oczekują, że ustalone prawo będzie respektowane, którzy mają odwagę głośno sprzeciwiać się zaistniałej sytuacji? 

Nie przyjmuję słów Sławoja Leszka Głodzia, w których mówi że: Sołtys to nie jest rola rządowa ani samorządowa, że coś trzeba robić na emeryturze.

Nie przyjmuję obojętności i wręcz ignorancji abp Głodzia, który mówi, że nie czyta internetów, kiedy pytany jest o tuszowanie skandali seksualnych księży na terenie jego diecezji.  

Nie przyjmuję milczenia hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce, którzy w żaden sposób nie odnieśli się do zaistniałej sytuacji.


Przeczytaj też:

Czy uszy mogą jeszcze zwiędnąć?

„Sprzedałem dupę” to najnowszy hit wrocławskiego muzyka o wdzięcznym pseudonimie artystycznym Zdechły Osa – proszę o wybaczenie zwolenników norm, tym razem gramatycznych.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę