Wszyscy wiedzieli, że w Chełmie rządzi rada starszych, którzy nie grzeszą nadmiarem rozumu. Przewodniczył im Gronam Wół, a reszta miała równie wymowne nazwiska Dopej Tuman, Lekisz Kiep, Cajnwel Fujara, Trejtel Głupek, Sender Osioł, Szmendryk Dureń i Fajwel Jełop. Gronam miał także sekretarza, który zwał się Szlemiel Pechowiec.
Pewnego dnia Gronam nakazał Szlemielowi zwołać mędrców na posiedzenie rady. Gdy się zebrali, Gronam oznajmił:
- Moi mędrcy, w Chełmie mamy kryzys. Większość naszych obywateli należy wspomóc kształtując właściwe postawy Kluczowe jest właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich. Jak my ten kryzys możemy rozwiązać?
Mędrcy rozmyślali, jak to mieli w zwyczaju, siedem dni i siedem nocy. Wtedy Gronam rozpoczął:
- Czas minął. Niech usłyszę co macie do powiedzenia.
Pierwszy zabrał głos Dopej Tuman: - W Chełmie jest bardzo mało ludzi wykształconych na tyle, aby mogli wiedzieć, że kryzys oznacza złe położenie. Wydajmy prawo zakazujące używania tego słowa, a wkrótce będzie ono zapomniane. Wtedy nikt nie będzie wiedział, że mamy kryzys, a my mędrcy nie będziemy musieli łamać głowy, aby go rozwiązywać.
- Za późno - przerwał Zajnwei Fujara - To prawda, że starzy ludzie nie znają tego słowa, ale nauczyło się go na pamięć całe młode pokolenie, a ono jest przyszłością Chełma. - Cóż więc radzisz Zajnwelu Fujaro - zapytał Gronam Wół.
- Moja rada jest taka - odpowiedział Zajnwei Fujara - Tylko dzięki cnotom społecznym możemy uzyskać człowieka dojrzałego, czyli takiego, który umie spełniać dobro. Żeby jednak te cnoty mogły się rozwijać, to trzeba mieć zdrową rodzinę, opartą na monogamicznym nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety.
- Mów dalej, Zajnweiu Fujaro - polecił Gronam.
- Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie. - ciągnął Zajnwei. Jeśli takie postawy się upowszechnią, to jednocześnie zabija się rodzinę, zamyka się na płodność. A przecież ludzie potrzebują domu pojętego nie tylko jako miejsce, lecz jako etos.
- Wszystko to jest do niczego - oznajmił Szmendrek Dureń.
- Dlaczego jest to do niczego? - zapytał Gronam.
- Dlatego, że takie myślenie to w XVII wieku było dobre. Pamiętacie jak Zagłoba mówił do Rocha Kowalskiego o jego rodzinie? Zacna to rodzina! Mężowie dobrzy żołnierze, niewiasty cnotliwe - powiedział Szmendrek Dureń. Wiecie jakie cechy były cenione u kobiet w renesansie? - ciągnął Szmendrek - Kobieta powinna być pobożna, wstydliwa, posłuszna rodzicom, później mężowi, małomówna, pracowita, gospodarna. Sebastian Petrycy z Pilzna pisał: czwarta powinność panieńska ta jest, aby przy mężczyźnie - milczącymi były. Nie uroda ważna, tylko cnota posłuszeństwo i pracowitość. Wadą były lekkomyślność, zamiłowanie do zbytku, marnotrawstwo. Władcze żony uważano za przekleństwo. Małżeństwo było kontraktem gdzie kobiety przehandlowywano za koneksje i wiano. Ale ty Zajnweiu Fujaro zdajesz się nie dostrzegać, że od tamtej pory minęły setki lat. Świat się zmienił i już nie będzie taki jak w waszych książkach z dzieciństwa.
- Jeśli ktoś się podśmiewa z tego, że dziewczęta powinny być bardziej wrażliwe na cnoty niewieście, to ja się zapytam, na jakie mają być wrażliwe? Męskie? Niektórzy mogliby chcieć takich rzeczy, ale my genderowcami nie jesteśmy – rzucił Sender Osioł.
- Moi najczcigodniejsi mędrcy, ja mam rozwiązanie. - powiedział Gronam.
- Jakież jest to twoje rozwiązanie, o Mędrcze nad Mędrcami? - zapytali wszyscy pozostali.
- Według mojego zamysłu - powiedział Gronam Wół - tylko wojna może uratować Chełm.
- Wojna? - w zadziwieniu zawołali wszyscy mędrcy.
- Wojna z kim? - zapytał Dopej Tuman.
- Z wszystkimi co myślą inaczej. - odpowiedział Wół.
- Jakaż jest pewność, że zwyciężymy my? — dorzucił Szmendryk Dureń.
- My, chełmianie, wiemy, że z dziesięciu miar mądrości zesłanych z niebios na ziemię, dziewięć znalazło się w Chełmie. Gdy będziemy zwycięzcami uczynimy z naszych wrogów niewolników, aby pracowali dla nas i za nas. A my będziemy mogli poświęcać cały nasz czas na rozmyślania, jak przystało mądrym mężom z Chełma. Nie trzeba się także martwić o wynik wojny. Na każdego głupca z drużyny przeciwnej mamy przecież dziesięciu mądrych w Chełmie.
- Gronamie Wole, jesteś nie tylko największym chełmskim mędrcem, ale także na całym świecie. Gronam Wół zostanie Cesarzem Chełma - ogłosił Dopej Tuman.
Po Chełmie natychmiast rozeszła się wieść, że Gronam Wół przygotowuje wojnę, a zamiar ten jest najbardziej strzeżoną tajemnicą. Gdy Jenta Pesia usłyszała, że zbliża się wojna, obrzuciła Gronama najbardziej wymyślnymi wyzwiskami.
- Mamy aż nadto zgryzot i bez wojny! - wrzeszczała na niego - Ty nie tylko nosisz wole rogi, ale masz także woli rozum.
- Jento Pesiu, nie zapominaj, że zwracasz się do przyszłego Cesarza Chełma - upomniał ją Gronam.
- Też mi cesarz smoncesarz. - odpowiedziała Jenta Pesia - Dla mnie jesteś tylko zwykłym głupcem z Chełma.
Ta krótka ballada powstała z fragmentów dwóch spisanych przez Isaaca Bashevisa Singera „Opowiadań dla dzieci”: „Głupcy z Chełma i ich dzieje” i „Starsi z Chełma i klucz Genendele”. Uwspółcześniły ją wypowiedzi polskich polityków.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.