Podatki

Dwieście stron kolejnych komplikacji

Polski Ład to mnóstwo ukrytych pułapek na przedsiębiorców i dalsze komplikowanie systemu podatkowego. Nie tędy prowadzi droga do ożywienia gospodarki.

Paweł Rochowicz
Foto: Alphaspirit/Dreamstime.com

 Reforma systemu podatkowego, jako część tzw. Polskiego Ładu, wreszcie przeszła od formy slajdów do konkretnego projektu zmiany przepisów. Trzeba przyznać, ze w Ministerstwie Finansów wiele osób srodze napociło się, by go stworzyć. To 226 stron plus podobnej objętości uzasadnienie. Zmiany mają nastąpić  w 22 ustawach. Zdawałoby się, że skoro już tworzy się takie dzieło i inwestuje się czas urzędników, to po to, by rzeczywiście nastąpił restart gospodarki. Tak przynajmniej deklaruje rząd.

Gdy przyjrzeć się bliżej temu dziełu, owszem, można znaleźć w nim to, czym się chwali władza: podniesienie kwoty wolnej od PIT i kilka nowych zachętami dla inwestorów. Ulga na wejście na giełdę czy dla reinwestowania w Polsce kapitału uprzednio wyprowadzonego za granicę – to może brzmieć nawet ciekawie.

Z drugiej strony – nie wycofano się z mocno krytykowanego zakazu odliczania składki zdrowotnej od podatku PIT, co oznacza jego realną podwyżkę. Jest też wiele innych pułapek. Na przykład wyłączenie możliwości zaliczania w koszty remontów mieszkań przez osoby, które z takiego najmu żyją i rozliczają się jako przedsiębiorcy.

Ale nie wchodząc w dalsze szczegóły tej bogatej oferty, trzeba sobie zadać pytanie: czy mnożenie przepisów w i tak już skomplikowanym systemie podatkowym to właściwa droga?

Nie, nie chcę tu iść na łatwiznę i ulegać dość populistycznemu hasłu „proste podatki”. To przecież mrzonka. W rozwiniętej gospodarce one nigdy nie będą proste. Bo biznes jest zróżnicowany i jednakowe daniny dla wszystkich byłyby po prostu niesprawiedliwe. To wymusza – oczywiście w rozsądnych granicach – rozwój prawa podatkowego.

Rzecz w czym innym. Nawet skomplikowany system fiskalny może być przyjazny podatnikom. O ile pewne reguły są przestrzegane. Bo przecież nie nalezą do rzadkości przypadki, gdy przedsiębiorca korzysta z jakichś udogodnień, a potem dowiaduje się, że mu się nie należą. Klasyczny przykład to ulgi na badania i rozwój. Liczni przedsiębiorcy, planując unowocześnienie swoich firm, pytali fiskusa, czy im się ona należy i dostawali oficjalną interpretację potwierdzającą to uprawnienie. A potem przychodzili kontrolerzy i mówią: nie, wy tu przecież zrobiliście coś innego, niż opisaliście we wniosku. I wlepiali domiar podatkowy.

Czy tak będzie z Polskim Ładem? Trudno to dziś przesądzić. Ale tak wielka porcja nowych przepisów może się okazać twórczością na pokaz. Mamy przecież cały wachlarz istniejących już zachęt dla inwestorów. Wystarczy, by tych ulg nie podważać w praktyce. A równocześnie zmobilizować siły i tak zmienić prawo, by dopaść tych, którzy zarabiają nieuczciwie. No i zająć się internetowymi gigantami, którzy mają naprawdę wielkie pieniądze, a daniny publiczne nie zawsze płacą. To niekoniecznie wymaga dwustu stron przepisów. Być może wystarczy dobrze przeszkolić dwustu urzędników.

Może wtedy będzie chociaż trochę ładu zamiast kolejnej komplikacji całego systemu.


Przeczytaj też:

Nie ufaj politykom! Ty zapłacisz za ich pomysły

Skoro naobiecywałeś w kampanii wyborczej cuda na kiju, to teraz musisz dotrzymać słowa. Ale żeby to zrobić, musisz znaleźć metodę, jak odebrać ludziom pieniądze, które potem wydasz na realizację swoich obietnic. To trywialnie prosta prawda, o której przekonał się kilka lat temu obiecujący liczne ...

Równi i równiejsi?

Unia Europejska jako organizm traktujący w każdej dziedzinie wszystkich swoich członków jednakowo – tak zapewne chcieliby ją postrzegać jej ojcowie-założyciele, niepoprawni idealiści. Jednak w jaki sposób osiągnąć tę doskonałość, jeśli już na poziomie gospodarowania finansami rysują się różnice p...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę