Naukowcy mówią o dwóch substancjach, które zostały opisane w maju br. w prestiżowym czasopiśmie Nature Cell Discovery. Oba preparaty należą do grupy leków wczesnej interwencji. Pobudzają zatem reakcje obronne organizmu, a nie atakują samego koronawirusa SARS-CoV-2.
Pierwszy lek zbudowany na bazie peptydów został poddany wstępnej ekspozycji na wirusa. Testy wskazują, że pomaga on zwiększyć skuteczność szczepionek, podczas gdy drugi lek znacznie skutecznie hamuje rozprzestrzenianie się koronawirusa w już zakażonych komórkach.
Odkrycie tych substancji leczniczych na bazie peptydów było możliwe, dzięki temu, że naukowcy odkryli nieznany wcześniej sposób w jaki SARS-CoV-2 dostaje się do organizmu i dokonuje inwazji do komórek, a tym samym prowadzi do wywoływania choroby COVID-19.
Białko SARS-CoV-2 wykorzystuje nasz własny receptor ACE2 do wiązania się z komórkami i atakowania ich. Testy laboratoryjne pokazują, że pierwszy lek na bazie peptydów zmniejsza proces infekcyjny poprzez maskowanie białka receptora ACE2 na ludzkich komórkach.
Następnie wirus, zamiast do ludzkich komórek, przyczepia się do peptydów maskujących. Ten proces „oszukania” koronawirusa zapobiega infekcji.
Co jednak się stanie, kiedy nie zdążymy zapobiec infekcji komórek? Testy laboratoryjne wykazały, że wtedy drugi lek peptydowy może zablokować sposób, w jaki wirus „przejmuje” komórkę gospodarza i dokonuje procesu replikacji. Lek ten jednocześnie wzmacnia również zdolność układu odpornościowego do rozpoznawania SARS-CoV-2.
Profesor Sudha Rao, szef grupy badawczej QIMR pracującej nad tymi lekami podkreślił, że odkrycie tego mechanizmu było możliwe dopiero, kiedy naukowcy odkryli, że niektórzy ludzie mają chemiczny znacznik, który działa jak kłódka na receptorze ACE2.
Jak to rozumieć? „Znacznik może utrzymywać receptor zamknięty lub otwarty kontrolując proces infekcji. Oznacza to, że osoby, które mają znacznik przypominający kłódkę na receptorze ACE2, będą mniej podatne na SARS-CoV-2, a osoby bez znacznika są bardziej bardziej narażone na rozwój ciężkiej postaci Covid-19” – podkreśla profesor Rao, dodając, że leki zapobiegną usunięciu znacznika, a także ochronią nieoznakowane receptory ACE2 przed zakażeniem.
Naukowcy odkryli bowiem, że koronawirus atakujący komórki odblokowuje znacznik od wewnątrz, umożliwiając przez to bardziej wydajną autoreplikację.
„Nasze nowe leki na bazie peptydów mogą zamykać kłódkę i zapobiegać infekcjom” - infromuje prof. Rao - „Są to pierwsze znane nam leki, które mogą działać na dwóch frontach – przed i po infekcji komórek. Mamy nadzieję, że jeśli badania kliniczne zakończą się sukcesem, pierwszy lek będzie można podać jako terapię obok szczepienia, aby zapobiec wiązaniu się wirusa z komórkami, podczas gdy drugi peptyd może być użyty do zatrzymania replikacji wirusa u już zakażonych pacjentów. "
Wyniki badań zespołu australijskiego potwierdziła immunolog, prof. Nabila Seddiki, która testuje te leki w należącym do Instytutu Pasteura oddziale IDMIT (Infectious Disease Models and Innovative Therapies).
„Leki na bazie peptydów mają przede wszystkim na celu zapobieganie infekcjom - podkreśla profesor Seddiki - mogą zapewniać ochronę, której potrzebujemy w przypadku nowych wariantów SARS-CoV-2, a także być stosowane do ochrony małej grupy ludzi, których nie można zaszczepić”.
Minister zdrowia Queensland, Yvette D'Ath, powiedziała, że rząd stanowy dofinansuje badania profesora Rao i uczyni wszystko, aby doprowadzić do jak najszybszego wprowadzenia na rynek tych lekarstw.